Maraton nad Morzem Martwym lub Spacer po Morzu Pustyni

przez | 3 marca, 2023

Maraton Morza Martwego od czterech lat odbywa się w kurorcie Ein Bokek na środku pustyni Morza Martwego w Izraelu. Tym, co wyróżnia ten maraton spośród innych, jest to, że znajduje się on wzdłuż wybrzeża, które stanowi granicę między Izraelem a Morzem Martwym w Jordanii. PIOTR ROCHOWSKI reprezentował Stalowowolski Klub Biegowy na tegorocznym Maratonie Morza Martwego.

Maraton Emboch to najniższy maraton na świecie – poziom wody wynosi 433 metry nad poziomem morza. Jest jeszcze jedna ważna rzecz. Raz w roku izraelskie służby bezpieczeństwa otwierają Groblę tylko dla biegaczy.

Organizatorzy 4. Maratonu Morza Martwego przygotowali trasę od 5 do 50 km. Większość zapór żwirowych jest płaska, dzięki czemu uczestnicy mogą zobaczyć turkusowe Morze Martwe i góry Pustyni Judzkiej w odległości kilku kilometrów od okolicy.

Nie ma co robić w Polsce

Tegoroczny maraton Enbokek rozpoczął Piotr Rochowski, uczestnik klubu biegowego Stalova Wola, nauczyciel języka niemieckiego w Centrum Edukacji Zawodowej Stalova Wola, tłumacz i autor książek anglojęzycznych. Profesjonalny język niemiecki i angielski w dziedzinach mechanicznych, motoryzacyjnych, fryzjerskich i innych.

Po wygraniu Maratonu Polskiego (pięć maratonów do pokonania w ciągu 24 miesięcy, w dowolnej kolejności: Maraton Dębno, Maraton Krakowski, Maraton Wrocławski, Maraton Warszawski i Maraton Poznański – red.) wyjechać za granicę. Jednak szlak turystyczny nie jest uwzględniony, ale trasa przebiega w niezwykłym i ciekawym miejscu. Na początku lutego br. ukończył Philippides Classic Greek Road Marathon (Maraton-Ateny), Maraton Wielkiego Muru Chińskiego oraz Maraton Morza Martwego.

Kopalnie, uzbrojeni żołnierze, sól pod stopami

Przyimek „po” jest tutaj jak najbardziej odpowiedni – nie „nad” ani „obok” Morza Martwego, ale wzdłuż wybrzeża, które przez nie przechodzi i stanowi granicę Izraela z Jordanią.

Granice są silnie strzeżone, a zboczenie z nich jest bardzo niebezpieczne, o czym świadczą tablice ostrzegające górników. Ponadto pasa startowego pilnują uzbrojeni żołnierze armii izraelskiej. Krajobraz większości tras to pustynia i księżyc, pozbawione życia, bez roślinności, bez piasku pod stopami, za to sól. Wszystko to dzieje się na wysokości około 430 metrów nad poziomem morza, najniższym punkcie na ziemi.

baw się dobrze do wschodu słońca

Grupa 12 Polaków znajdowała się w Tel Awiwie, 180 km od En Bokek. Tak więc mecz, który miał rozpocząć się o 5:15 czasu polskiego (6:15 czasu lokalnego), rozpoczął się… po zmroku, więc nie mieli zbyt wiele czasu na odpoczynek przed rozpoczęciem meczu.

– Dzięki wcześniejszemu odlotowi możesz dotrzeć do mety przed świtem i uniknąć najgorętszej pogody. Na początku był to wygodny spacer, ale po półmaratonie słońce zaczęło dawać się we znaki – mówi Petr Rohovski.

Na 30. kilometrze prędkość biegaczy ze Stalowej Woli drastycznie spadła – temperatura wzrosła, a słońce podwoiło swoją jasność, odbijając wodę morską i kryształki soli od bieżni. Sytuację pomaga punkt gastronomiczny co 3 km, oprócz wody i napojów izotonicznych, żeli i owoców dostarczanych uczestnikom; banany, pomarańcze, daktyle.

Kilka kilometrów przed metą uczestnicy opuścili pustynię i pobiegli w stronę drogi do Enbokek. Jednak nadzieja na jaśniejszą twarz wkrótce została rozwiana.

– Tak, będą drogi asfaltowe, będą chodniki, ale powolne wspinanie się i schodzenie jest męczące, ziemia jest gorąca i twarda w nogach. Słońce miało wschodzić ze środka nieba, a temperatura powietrza dochodziła do 33 stopni. Dlatego dach, który daje drugie poczucie spokoju w cieniu dworca autobusowego, daje poczucie ulgi – mówi Piotr Rohovski.

Maraton jest dłuższy niż inne, morze różni się od innych wyścigów

Po przebiegnięciu 42 km uczestnicy liczyli na szybkie dotarcie do mety, ale okazało się to kłamstwem, bo czas maratonu to ponad 160 metrów, a nie 42 km czy 195 metrów.

– Każdy, kto przebiegł królewski dystans, wie, jak to zwiększenie dystansu wpływa na psychikę biegacza – powiedział Piotr Rochowski, który cztery maratony w Morzu Martwym pokonał w czasie 4 godzin 45 minut i 55 sekund i uplasował się na 17 miejscu na 250 biegaczy w wieku M-60. . klasa.

Biegałem szybciej w maratonach. Mój rekord życiowy to 3:57,17, ale maraton nad Morzem Martwym jest tak inny pod wieloma względami, że mój czas wolny tak naprawdę nie ma znaczenia. Po biegu odpoczywaliśmy w Morzu Martwym. Jeśli średnie zasolenie wynosi 260 proc., to w Bałtyku około 7 proc. i ledwo tonie. Możesz leżeć płasko na wodzie i spokojnie pływać. Tym się zajmuję – powiedział przedstawiciel klubu Stalowowolsky Running.